Strategie rozdawania zaproszeń są bardzo różne. W większości przypadków głównym problemem logistycznym jest liczba gości oraz ich rozmieszczenie geograficzne. Wiele osób, szczególnie tych odrobinę starszych, obrazi się, gdy zaproszenie przekażemy im pocztą lub przez oddelegowaną osobę, a nie odwiedzimy ich samodzielnie wraz z naszym przyszłym małżonkiem lub małżonką. Jeżeli mamy taką możliwość, to warto już na samym początku planowania rozwożenia zaproszeń ustalić grupę osób, do których bezwzględnie musimy udać się osobiście, oraz tych, które zrozumieją inne formy przekazania zaproszenia. Jeżeli bowiem będziemy dysponowali wystarczającą ilością czasu, to oczywiście będziemy mogli odwiedzić wszystkich, warto jednak mieć przygotowaną strategię na czarną godzinę, gdy okaże się, że czasu pozostało już niewiele, a zaproszeń do rozdania całkiem sporo.

zdjęcie ślubnych zaproszeń w stylu kartek z kalendarza

Wydrukujemy zaproszenia wcześniej

To też ważne, gdyż druk zaproszeń możemy zlecić stosunkowo wcześnie, którą to decyzję bardzo pochwalimy w późniejszym okresie, gdy nawał innych przedślubnych obowiązków zacznie nas trochę paraliżować. Często bowiem jest tak, że gdy zaczynamy projektować zaproszenia ślubne kartka z kalendarza niepokojąco przypomina nam, że w zasadzie powinniśmy już być w połowie ich rozdawania. Tak samo zatem jak z wszystkim innym, co związane jest z naszym przyszłym ślubem, dołóżmy wszelkich starań również do kwestii zaproszeń.